Jak nie dać się „nabić w butelkę”? O tym, jak powinna wyglądać diagnoza i terapia integracji sensorycznej.
Integracja sensoryczna to w ostatnich latach niezwykle popularna i łatwo dostępna metoda terapeutyczna. Jadąc ulicami wielkich miast, na każdym kroku można napotkać banery reklamujące i zachwalające jej skuteczność. I słusznie. Ale jak właściwie przebiega taka terapia?
Diagnoza
Na każdy proces terapeutyczny składa się: początek, plan, wykonanie planu oraz weryfikacja osiągniętych wyników. Nie inaczej jest w przypadku terapii metodą integracji sensorycznej.
Diagnoza to punkt wyjścia. Pomaga określić, jakie trudności występują u danej osoby. Im dokładniejsza i bardziej szczegółowa jest sama diagnoza, tym skuteczniejsza będzie terapia (bo będzie można ją lepiej dobrać). Jej efekty będą widoczne i trwałe, a – co najważniejsze – komfort życia osoby poddanej terapii będzie znacznie wyższy. Dobrze przeprowadzona diagnoza to co najmniej 2 spotkania z dzieckiem, podczas których przeprowadzane są różnorodne testy, sprawdzające odbiór bodźców ze zmysłów oraz umiejętność ich różnicowania. Nie należy realizować tego etapu w trybie zdalnym. To ważne, bo niestety czasem można się spotkać z taką propozycją. Konieczna jest bezpośrednia interakcja terapeuty z pacjentem. Jeśli nie ma innej opcji, można przeprowadzić konsultację online, np. w przypadku pacjentów mieszkających za granicą. Ale nie jest to pełna, rzetelna diagnoza i ocena procesów integracji sensorycznej.
Wszelkie działania powinien rozpoczynać wywiad z rodzicami. Najlepiej, by nie odbywało się to w obecności dziecka, niestety nie zawsze jest to możliwe. W praktyce często to część pierwszego spotkania z dzieckiem. Przez pierwsze 5-10 minut spotkania przeprowadzany jest wywiad. Terapeuta zadaje szereg pytań, dotyczących np.: przebiegu ciąży i porodu, ewentualnych powikłań, stanu dziecka po porodzie, rozwoju w okresie niemowlęcym i związanych z nim trudności, a także chorób, z którymi mierzy się dziecko. Po krótkim wywiadzie, rodzic może zostać poproszony o przejście do poczekalni, a terapeuta rozpoczyna diagnozowanie dziecka. Następnie rodzice powinni wypełnić kwestionariusze sensoryczne, oceniające funkcjonowanie dziecka w codzienności. Kwestionariusze te otrzymują od terapeuty.Pytania są szczegółowe, dotyczą funkcjonowania poszczególnych zmysłów i poziomu rozwoju psychomotorycznego. Kwestionariusze można wypełnić w domu i przekazać terapeucie przy kolejnym spotkaniu.
Dopuszczalne jest przeprowadzenie takiego wywiadu online czy, w wyjątkowych sytuacjach, przez telefon. Ja jednak mocno się tego wystrzegam. Nic nie zastąpi jednak rozmowy na żywo.
Terapeuta, mając wszystkie dane (wywiad, kwestionariusze, wyniki testów i prób, obserwacje dotyczące zachowania dziecka podczas badania) potrzebuje nieco czasu na napisanie raportu. Praktyka pokazuje, że zajmuje to maksymalnie 2 tygodnie. Rodzic musi otrzymać pisemne wyniki przeprowadzonej diagnozy – jest to absolutnie niezbędne. Raport powinien zawierać szczegółowy opis przeprowadzonej obserwacji klinicznej i konkretne wyniki, ustalone przez terapeutę. Dysponuje on specjalnymi tabelami norm, które odnoszą się do wieku dziecka. Niedopuszczalne jest wpisanie w diagnozie np.: „dziecko w próbie takiej i takiej osiągnęło wynik niski/wysoki” bez podawania konkretnego wyniku.
Są jednak wyjątki. Tabele norm są przeznaczone dla dzieci od 4. do 9. roku życia. Dla starszych dzieci wyniki są obliczane na zasadzie ekstrapolacji (wyznaczanie wartości funkcji na zewnątrz przedziału, w którym wartości tej funkcji są znane )Diagnoza w przypadku młodszych dzieci wygląda nieco inaczej. Niektóre próby mogą być modyfikowane, nie są one wówczas przedstawiane na konkretnych wynikach i liczbach, tylko w formie opisowej. Wówczas najważniejsza jest obserwacja dziecka i ocena jakości wykonania danego zadania. Im szybciej wprowadzi się działania terapeutyczne, tym lepiej. Diagnoza ma wówczas charakter otwarty i podlega weryfikacji w trakcie trwania terapii.
Końcowe spotkanie, zamykające etap diagnozowania, odbywa się bez udziału dziecka. To wtedy są omawiane wyniki i wnioski. Terapeuta wyjaśnia szczegółowo, co zaobserwował, odpowiada na pytania rodziców i proponuje dalszy plan działania. Zalecana jest również tzw. dieta sensoryczna – czyli sposób wspierania dziecka w środowisku domowym i szkolnym/przedszkolnym. To rady i sugestie, jak zmienić przestrzeń wokół dziecka, by było mu łatwiej funkcjonować, jak pracować z nim w domu, a także – ćwiczenia w formie zabaw, ukierunkowane na dane zaburzenia, z którymi zmaga się dziecko. Często terapeuta może zalecić konsultacje u innych specjalistów, jeśli zauważy taką potrzebę. Jest to niezwykle istotne, by jeszcze lepiej przyjrzeć się dziecku, spojrzeć na jego problemy holistycznie i tak też poprowadzić terapię. Ważne, by podchodzić do terapii wielowymiarowo. Dzięki temu można pracować i osiągać zamierzone cele znacznie szybciej i bardziej efektywnie. Ważne, by rodzic zrozumiał istotę problemów, z którymi mierzy się dziecko. I by wiedział, jak ważne jest prowadzenie działań terapeutycznych także w środowisku rodzinnym.
Spotkanie końcowe może być przeprowadzone online.
Podsumowując, ocena czy diagnoza procesów integracji sensorycznej to min. 3 spotkania, trwające 50 lub 60 minut. 2 spotkania z dzieckiem (w tym krótki wywiad z rodzicem dotyczący przebiegu ciąży, porodu, okresu niemowlęcego) i 1 spotkanie z samymi rodzicami. Na koniec rodzic powinien otrzymać pisemny raport, czyli podsumowanie wniosków wynikających z działań diagnostycznych. Jeśli możliwości dziecka na to pozwalają, zdarza się, że wystarczy jedno spotkanie, trwające 2 godziny. Najczęściej dzieje się tak w przypadku starszych dzieci.
Terapia
Mając jasno wyznaczony cel działania, można przystąpić do jego realizacji, czyli do terapii. Warto podkreślić, że terapia integracji sensorycznej to terapia indywidualna. Zajęcia grupowe mogą być formą wspomagania dziecka poprzez zabawę i oswajania go z różnymi bodźcami, ale nie są elementem terapii integracji sensorycznej. To musi być praca jeden na jeden, bo każde dziecko jest inne.
Ważne jest także miejsce, w którym odbywają się zajęcia. Terapia integracji sensorycznej to przede wszystkim działania ruchowe. Musi być zatem przestrzeń na swobodny, nieograniczony ruch. Przyjmuje się, że minimum to 30 m2. Dziecko musi mieć możliwość korzystania z dostępnych sprzętów w pełnym zakresie. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której terapeuta musi kontrolować np. poziom rozbujania hamaka, by dziecko nie uderzyło w ścianę, okno etc. Bezpieczeństwo i swoboda są bardzo istotne. Podstawowym warunkiem jest także możliwość zamknięcia sali. Niestety zdarza się, że używane przez terapeutów pomieszczenia są rozdzielone jedynie zasłoną lub kotarą – a to łamanie prawa pacjenta do prywatności.
Po każdych zajęciach rodzic/opiekun powinien zostać poinformowany o tym, jak przebiegło spotkanie, jak dziecko reagowało, jak współpracowało, a także otrzymać wskazówki do pracy w domu. Ważne, by odbywało się to w warunkach intymnych – nie w poczekalni, przy innych rodzicach.
Stały kontakt z rodzicem to podstawa dobrej współpracy, dzięki niemu terapia jest bardziej efektywna. Rodzic ma prawo do otrzymania wszelkich dostępnych informacji.
Podsumowanie terapii
Ważne, by proces terapii był na bieżąco poddawany weryfikacji. Po określonym czasie (w praktyce to ok. 1 roku) należy przeprowadzić tzw. rediagnozę, czyli ocenę umiejętności dziecka przy użyciu tych samych testów i prób. Porównując osiągnięte przez dziecko wyniki z tymi otrzymanymi w diagnozie pierwotnej, jasno widzimy efekty terapii. Czy wystąpiła poprawa? Co jeszcze wymaga pracy i dalszych działań? Co należy zweryfikować? Co nie zadziałało, jeśli wyniki uległy pogorszeniu? Z jakim specjalistą należy się skonsultować? Takie pytania powinien zadać sobie rodzic, by wiedzieć, co robić dalej. Nieuczciwe i nieprofesjonalne ze strony terapeuty jest przeciąganie terapii w nieskończoność. A niestety się to zdarza. Rodzic płaci, niewiele pyta, terapeuta nie prowadzi żadnej weryfikacji swojej pracy. Jest to niedopuszczalne. Rediagnoza to przeważnie jedno spotkanie, 50- lub 60-minutowe. A dostarcza bardzo wielu danych i informacji. Obowiązkiem terapeuty jest dbać, by terapia zmierzała w dobrym kierunku, a tym samym – by podlegała ocenie.